Taki oto "średniak" |
Opuszczam miejsce, w którym udało mi się złowić "średniaka" i z nadzieją na wielkiego, niedawno zaobserwowanego pstrąga podążam do kolejnej miejscówki. Cichutko, bez najmniejszego szelestu udaje podejść mi się na kolanach stosunkowo blisko wody. Jestem schowany za jakimś krzewem. Rzucam w górę rzeki w obiecujące miejsce. Kilka rzutów i ani jednego wyjścia! Coś tu jest nie tak. Woda po stronie, w którą rzucałem była oświetlona przez słońce. Zauważyłem za sobą dosłownie metrowy kawałeczek głębszej wody, schowanej w cieniu, z "dziurą" pod brzegiem. Do tego korzenie rosnącego tam drzewa wpadały do wody. Zarzuciłem. Nie zdążyłem nawet zrobić jednego, pełnego kółka korbką kołowrotka i musiałem zacinać! Pstrąg pięknie wyszedł pod praktycznie samą powierzchnię do blaszki! Hol na początku jest za spokojny... Coś jest nie tak... Próbuję podebrać rybę, a ta rusza jak strzała na głęboką wodę, w miejsce gdzie świeci słońce. Wyskakuje z wody, muruje do dna, za chwilkę młynek za młynkiem... Szaleje! Walka jest na prawdę piękna, aż szkoda, że akurat wtedy bateria w kamerce rozładowała się... Po kilku minutach z problemami z wysokiego brzegu podbieram rybę. Jest moja! Piękny, ponad 30-cm pstrąg! Kilka zdjęć i spływaj! Bez problemów odpływa w ciemną otchłań...
Piękny! |
Waleczny do końca! A przecież i tak wróci do wody |
Przy kolejnym ciekawym miejscu jestem świadkiem czegoś dziwnego... Do 6-cm woblerka Adama L. wychodzi co najmniej czterdziestak! Zachowuje się jednak dziwnie... Uderza, ale nieskutecznie po czym zatacza wokół wolno prowadzonego wobka kilka kółek i ucieka... Zataczał takie kółka jak źle ustawiony wobler... Nie wiem co to miało znaczyć. Później jeszcze przy kilku rzutach wobkiem, jak i błystką czy nawet małym ripperkiem pstrąg wychodzi i pokazuje, że jest zainteresowany przynętą, ale nie chce jej połknąć! Do tego włącza się troszeczkę mniejszy braciszek opisywanej ryby. Niestety obydwie nie chcą zaatakować...
Na koniec doławiam jeszcze takiego pstrążka:
Drapieżny mikrusek. Rośnij przyjacielu! |
Pozdrawiam! Już za kilka godzin czeka mnie trzy dniowa zasiadka! Śledźcie relację na Facebooku!
Super artykul
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuń